sobota, 18 maja 2013

Miłość nas rozszarpie - historia Iana Curtisa

 
źródło: onlineantihero.blogspot.com
Jako artysta na absolutnym szczycie, jako człowiek na dnie. Postrzegany jako charyzmatyczny poeta zdolny porwać za sobą tłumy, w rzeczywistości - nieradzący sobie z problemami życiowy rozbitek. Nieustanna walka z chorobą, toksyczną miłością i ciężarem popularności doprowadziła go na skraj przepaści. Oto Ian Curtis i jego legenda.

W maju 1980 roku zespół Joy Division należał do najbardziej rozchwytywanych na muzycznej scenie Wielkiej Brytanii. Ich mroczna odmiana nowej fali, z depresyjnymi, poetyckimi tekstami podbiła serca fanów rocka. Po wielkim sukcesie debiutanckiego albumu Unknown Pleasures grupa szykowała się do wydania drugiej płyty z jeszcze bardziej intrygującym materiałem, była także o krok od podboju Stanów Zjednoczonych – przygotowywała się właśnie do swojego pierwszego amerykańskiego tournee. Niestety, plany te pokrzyżowała tragiczna wiadomość. 18 maja powiesił się wokalista i tekściarz zespołu, Ian Curtis. Dla najbliższego otoczenia, jak i dla rzesz wielbicieli jego śmierć była szokiem. Jedyną osobą, której nie zaskoczyła, była jego żona, Deborah. Była świadoma, że przez całe swoje życie Curtis przygotowywał się do takiej właśnie śmierci. Żył, aby umrzeć.

Rock’n’rollowy samobójca
źródło:www.indielogia.com
Ian Kevin Curtis przyszedł na świat 15 lipca 1956 w Manchesterze. Już od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie literaturą i historią, jako dziecko był zdolnym uczniem. Jako nastolatek wraz z przyjaciółmi ze szkoły założył pierwszy zespół muzyczny, w którym był basistą. Pod koniec lat 60. przeniósł się z rodzicami do prowincjonalnego Macclesfield, gdzie został uczniem King’s School. Wtedy zaczął okazywać postawę buntownika – zrywał się z lekcji, sprzeciwiał się rygorom dotyczącym rozkładu zajęć, ale mimo to zdobywał bardzo dobre oceny. Nie planował jednak dalszej edukacji. Od zawsze miał określony cel życiowy: zostać gwiazdą rocka. Nic nie liczyło się poza muzyką idoli – The Velvet Underground, MC5, Roxy Music, a przede wszystkim Davida Bowiego. Ukochanymi utworami tego artysty były Rock’N’Roll Suicide i cover Jacquesa Brela My Death. Fascynował go mit przedwczesnej śmierci gwiazd rocka i samobójstwa. Na kartach biografii Curtisa Joy Division i Ian Curtis. Przejmujący z oddali jego żona Deborah wyjawiła, że już jako nastolatek prawdopodobnie próbował odebrać sobie życie przez przedawkowanie leku psychotropowego, largactilu.

Byle do pierwszego
Swoją przyszłą żonę, Deborah poznał, gdy była dziewczyną jego przyjaciela Tony’ego. Zafascynowała ją teatralność zachowania Iana, ekscentryczne stroje i nieprzystępna postawa - już wtedy zachowywał się jak gwiazda rocka. Kochał kupować ubrania, chciał być dostrzegany, w centrum uwagi. Debbie porzuciła Tony’ego i zaczęła spotykać się z Curtisem, mając świadomość, że – jak pisała w swojej książce – „była dodatkiem do niego”. Ian wywierał na swoją narzeczoną wielki wpływ i cechowała go chorobliwa zazdrość. Zabraniał Debbie się malować, ubierać wyzywająco i żądał, by do minimum ograniczała kontakty z przyjaciółmi, zwłaszcza mężczyznami. Mimo tego Ian i Deborah byli kochającą się parą. W 1974 roku zaręczyli się (Ian sprzedał gitarę, by kupić ukochanej pierścionek), a rok później pobrali się. Zamieszkali w Oldham, a następnie przenieśli się do Macclesfield.
Ślub Iana i Deborah był odważną decyzją, ponieważ mieli wówczas dopiero po osiemnaście lat i byli w bardzo niestabilnej sytuacji finansowej. Kilka lat wcześniej Ian rzucił naukę. Zatrudnił się w sklepie płytowym, prowadził uliczny stragan z płytami, jakiś czas pracował w Ministerstwie Obrony, ostatecznie wylądował w urzędzie pośrednictwa pracy w Manchesterze, gdzie zajmował się zatrudnieniem niepełnosprawnych.

Oddziały rozkoszy
źródło: guardian.co.uk
Nudna praca i życie „do pierwszego” wywoływały u Iana frustrację. Nadal jednak wierzył, że osiągnie życiowy sukces jako muzyk. W manchesterskich klubach poznał gitarzystę Bernarda Sumnera i basistę Petera Hooka, z którymi założył zespół, który miał przeobrazić się niebawem w Joy Division. Grupę, która początkowo nazywała się Warsaw (na cześć Davida Bowiego i jego utworu Warszawa) uzupełnił perkusista Steve Brotherdale, szybko zastąpiony Stephenem Morrisem.
Pierwszy koncert punkrockowej wówczas grupy, jeszcze bez Morrisa, odbył się 29 maja 1977 roku. Zespół występował w modnych manchesterskich klubach i stopniowo zdobywał popularność w punkowym środowisku, na którym ogromne wrażenie robiła charyzma będącego wokalistą i autorem tekstów Curtisa, który szokował widzów niekonwencjonalnym zachowaniem – potrafił rzucać w publiczność deskami ze sceny i butelkami. Aby nie być mylona z zespołem Warsaw, grupa zmieniła nazwę na Joy Division. Zainspirowała ją książka Yehiela De-Nura Dom lalek, opisująca losy więźniarek hitlerowskich obozów koncentracyjnych zmuszanych do usług seksualnych – wojskowe burdele nazywane były „oddziałami rozkoszy”. Zrodziło to pytania o rzekome nazistowskie sympatie grupy. Podsycała je okładka pierwszego minialbumu Joy Division, An Ideal For Living, na którym znalazł się rysunek członka Hitlerjugend. Zespół konsekwentnie zaprzeczał, choć prawdą było, że do wielkich pasji Curtisa należała historia III Rzeszy.

He’s lost control
Joy Division konsekwentnie pięli się w górę – trafili pod skrzydła modnej wytwórni Tony’ego Wilsona Faktory, wystąpili w kultowym programie What’s On telewizji Granada, a Ian pojawił się na okładce muzycznego pisma „New Musical Express”, które od samego początku, w osobie dziennikarza Paula Morleya, wspierało zespół z Manchesteru. Pasmo sukcesów przyćmiło jednak zdarzenie, które miało miejsce 27 grudnia 1978, podczas powrotu zespołu z koncertu w Londynie. Wokalista w zespołowym samochodzie miał atak epilepsji. Od tej pory ataki zaczęły się powtarzać i nasilać, miewał trzy, cztery razy tygodniowo. Konieczna była kuracja lekami, które jeszcze bardziej pogorszyły samopoczucie Iana. Był przerażony, że przestał kontrolować swoje ciało. Kiedy na świat przyszła córka Curtisów, Natalie, bał się wziąć dziecko na ręce. Obawiał się, że w tym właśnie momencie może nastąpić epileptyczny atak i upuści dziecko.
Wtedy właśnie zaczął oddalać się od żony. Nie był w stanie pełnić roli głowy rodziny, bo wiedział, że Deborah musi się nim opiekować jak dzieckiem. Mimo że zespół wyrabiał sobie na scenie solidną markę, zyski Iana nadal były mizerne i głównym żywicielem rodziny była pracująca w firmie farmaceutycznej żona. Wyrazem zerwania więzi była decyzja o zakazie wstępu na koncerty zespołu dla Debbie.

Taniec marionetki
źródło: baldpunk.com
Depresja Iana znajdowała wyraz w tekstach piosenek na debiutancki album Joy Division, wydanym w czerwcu 1979 Unknown Pleasures. Utwory poruszają temat śmierci, samotności, zła tkwiącego w człowieku. Jedna z piosenek, She’s Lost Control zainspirowana została przez dziewczynę, która przychodziła do pośredniaka, w którym pracował Ian. Podczas jednej z wizyt był świadkiem jej epileptycznego ataku. Słowa utworu, w którym powtarza się wers ona straciła znów kontrolę był tak naprawdę zapisem doświadczeń samego Curtisa. Smutek i beznadzieja emanujące z tekstów odbierano jednak tylko jako część mrocznego wizerunku grupy. W prasie dominowały entuzjastyczne recenzje zarówno płyty, jak i koncertów, podczas których wokalista prezentował szokujący „taniec marionetki”, przypominający ruchy epileptyka. Jego mroczna osobowość i sceniczna charyzma sprawiła, że pozostali członkowie grupy zostali przez fanów i media zepchnięci w cień – zapanował swoisty kult Iana Curtisa. Aby okazać lojalność wobec kolegów grupy, przestał udzielać wywiadów.

Zdrada
16 października 1979 Joy Division koncertowali w Belgii. Na backstage’u Ian poznał młodą belgijską dziennikarkę, Annik Honoré. Atrakcyjna dziewczyna wyparła z jego serca Deborah – w przeciwieństwie do żony wokalisty, miała przyzwolenie na przebywanie z zespołem podczas tournee. Curtis całkowicie stracił zainteresowanie rodziną, która zaczęła znajdować się w krytycznej sytuacji finansowej. Zaczął znikać z domu na schadzki z Annik, a koledzy z zespołu lojalnie ukrywali przed Deborah skoki w bok męża. Ostatecznie domyśliła się romansu Iana, który przysiągł, że zerwie stosunki z Belgijką. Tak się jednak nie stało – Ian nie potrafił wybrać pomiędzy dwoma kobietami. Fatalna kondycja psychiczna i fizyczna (nieustające ataki epilepsji) wokalisty miała wpływ na koncerty zespołu – zdarzało się, że nie był w stanie śpiewać, co doprowadzało publiczność do furii na pierwszym tournee w USA. 

Nagrobek
7 kwietnia 1980 Ian Curtis przedawkował luminal. Lekarzom udało się go uratować, ale był to sygnał, że jest w krytycznej sytuacji. Udał się na terapię psychiatryczną, która nie przyniosła rezultatów. Debbie rozpoczęła więc starania o rozwód.18 kwietnia poprosił żonę o spotkanie, które miało być ostateczną próbą pojednania. Zakończyło się jednak kłótnią, Ian zażądał, by żona zostawiła go samego. Napisał list pożegnalny i przy dźwiękach płyty Iggy’ego Popa The Idiot powiesił się na sznurze do bielizny.
Śmierć Iana oznaczała koniec Joy Division, pozostali członkowie grupy postanowili kontynuować działalność pod szyldem New Order. Testamentem grupy był wydany już po śmierci Iana, w czerwcu 1980 roku album Closer, z jeszcze bardziej ponurymi i depresyjnymi tekstami. Prawdziwą ironią losu był fakt, że okładkę – wybraną przez cały zespół – ozdobiła fotografia nagrobka. Jak zwykle bywa w takich przypadkach, płyta doświadczonego tragedią zespołu cieszyła się wielkim zainteresowaniem, podobnie jak singiel Love Will Tear Us Apart. Największy przebój Joy Division doskonale odzwierciedlał tragedię życia Iana Curtisa – opowiadał o związku, w którym rutyna zabiła miłość. 
 Maciek
www.worldinmotion.net
(opracowano na podstawie książki D. Curtis Joy Division i Ian Curtis. Przejmujący z oddali)


 

3 komentarze: